Hej, dzisiaj tj 22.03 2015 r. byłam na filmie zbuntowana. Moja reakcja jak wyszłam z sali "wszystko zepsuli". Film bardzo odbiega od książki współczuje pani, która obok mnie siedziała bo co chwila z tatą(którego wciągnęłam w niezgodną i teraz kończy wierną, współczuje mu, ) takie zdanie "ale w książce było inaczej, [...]". Ogólnie film spoko tylko dla sezonowca a nie dla osoby która przeczytała książkę. Pomieszali sceny i wzięli trochę z wiernej, dla mnie bez sensu. Zmienili treść wiadomości i całą akcję z Tris w erudycji. Przecież tam badali jej mózg, szukali czynnika sprawiającego, że niezgodni są inni a nie próbowali otworzyć pudełko. I czuję nie dosyt Fourtris, w książce było ich zdecydowanie więcej. Jednak podchodząc do filmu jako odrębnej kategorii podobał mi się. Bardzo mnie boli to, że tak bardzo pozmieniali boję się co zrobią z wierną. Ciekawe czy zmienią scenę ze śmiercią Tris. To bardzo możliwe jak nie dali sceny z serum serdeczności w zbuntowanej za co miałam ochotę zabić reżysera. Jednak pomimo tych zmian nie pobiło rekordu czyli ekranizacji Percy'ego Jackson'a i chyba jeszcze długo nic nie pobije. Nadal miotają mną sprzeczne emocje bo zepsuli to i co tu dużo gadać.
A teraz kilka zdjęć.
|
Moja ręka i pseudorysunek |
|
Ja jestem w klasie matematycznej :3 |
|
No w sumie tak to wygląda |
|
Bo Cztery czekoladowego ciasta się nie zabiera |
A i jeśli ktoś dzisiaj w Arkadii widział taką ciemną-blondynkę w warkoczu, szarej bluzie z trzyokim psem i w błękitnych spodniach to ja.
Dobranoc wszystkim <4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz